niedziela, 28 września 2014

Rozdział 16

-Nie mam się w co ubrać-zamarudziłam jedząc obiad z Zaynem.
-Coś znajdziesz-powiedział brunet jedząc już dokładkę.
Wyszliśmy z basenu cały czas gadając co będziemy robić przez jutrzejszy, ostatni dzień.Mieliśmy wiele pomysłów ale musieliśmy wybrać tylko niektóre co było trudne bo chciałam wszystko zobaczyć.Potem się przebraliśmy i ruszyliśmy do kuchni.Przygotowałam obiad który właśnie pochłanialiśmy.
-Nie mam nic.....nic mi nie spakowałeś wyjściowego-burknęłam udając obrażoną i ubijając widelcem piure ziemniaczane, zrezygnowana.
-Dobra pojedziemy zaraz do galerii w Los Angeles.-westchnął-pasuje?
-Jasne-krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam do drzwi,a jego wzrok z tęsknotą wpatrywał się w drugą porcje.
-Miało być ZARAZ-burknął wkładając swoje czarne air maxy.
Nie zwracałam na niego uwagi tylko od razu pobiegłam do auta w którym pachniało nowym miętowym odświeżaczem.Po kilku minutach przyszedł Zayn siadając za kierownicą.Przez całą drogę nie gadaliśmy bo nie miałam do tego głowy.Widoki które nas otaczały za bardzo skupiały na sobie moją uwagę i nie miałam głowy do rozmowy.W końcu wjechaliśmy do miasta.Było strasznie nowoczesne.Pełno wieżowców,zadbane i widać było że tutaj można się ostro zabawić.Jechaliśmy ulicą przy której rosły rzędy palm i innych egzotycznych drzewek.Po obu stronach stały wielkie domy,a w oddali było widać most i wodę. Na chodnikach panował duży ruch bo w końcu była sobota-weekend.Nagle Zayn skręcił w jakąś główną ulicę.Wyglądało podobnie do wcześniejszej tylko że zamiast will stały tu wieżowce i bloki. Zayn zaparkował przed jednym z większych budynków w okolicy.Był w kolorach złotego i srebra. Duża jego część była oszklona więc przejeżdżający tędy na pewno nie mogli go pominąć.Wysiadłam z auta.Na zewnątrz panował ostry gorąc i powietrze było suche co jeszcze bardziej sprawiało że odczuwało się wysoką temperaturę.Ludzie dookoła się przepychali jakby chcieli zobaczyć jakieś ważne widowisko.Czułam się jak by zaraz mieli mnie rozdeptać bo mój wzrost mi nie pomagał ani moja figura.Szybko odnalazłam Zayna i podbiegła do niego pospiesznie łapiąc za rękę żeby go nie zgubić.
-Tu są chyba same drogie sklepy?-zapytałam czytając nazwy sklepów na ścianie galerii. CHANEL,BURBERRY,TIFFANY,GUCCI,ARMANI itp.Tam było drogo jak cholera i nawet jak pojedyncze z nich znajdowały się w galeriach w Manchesterze to do nich nie wchodziłam bo nie było mnie stać.A teraz Zayn prowadzi mnie do galerii gdzie tylko takie są??
-Nie przesadzaj-weszliśmy do środka.
-Nie przesadzaj?Zayn mi wystarczy H&M i takie tam gówna,a nie to-wskazałam na wejście do Diora.
-Nic się nie stanie jak raz będziesz miała porządne ciuchy.O dobry pomysł właśnie tam pójdziemy-uśmiechnął się cwaniacko.
Weszłam razem z nim do Diora.Od razu uderzył mnie zapach który w środku panował-przesadziście słodki.Rozejrzałam się dookoła.Wszędzie panował porządek i wszystko było idealnie poukładane w przeciwieństwie do sklepów w których zazwyczaj kupowałam u siebie.Same lalunie się po nim kręciły ubrane w ubrania za które mogłabym sobie kupić zwykłe auto.Poczułam się dziwnie w takim otoczeniu i w swoim ubraniu.Każdy na mnie i na Zayna patrzył z dezaprobatą.Chciałam już wyjść ale Zayn ścisnął mnie mocniej za rękę i zaprowadził do wieszaka na którym wisiały piękne wiśniowe sukienki.Tył miała od góry pleców do kości ogonowej wycięty.Była lekko rozkloszowana na dole i bardzo elegancka.
-Podoba Ci się?-zapytał Zayn.
-Jest piękna-szepnęłam zdejmując ją z wieszaka i przykładając do siebie.Zerknęłam na metkę.Na widok ceny posmutniałam i już odkładałam kreację na wieszak ale Zayn mnie powstrzymał.
-Idź przymierzyć-powiedział popychając mnie delikatnie w stronę przymierzalni.
Posłusznie poszłam w tamtą stronę i weszłam do pierwszej lepszej wolnej przymierzalni.Zdjęłam z siebie dotychczasowe ubrania i wciągnęłam sukienkę.Wyglądałam ślicznie.Góra idealnie opinała moje ciało,a dół był luźniejszy i sięgał do moich delikatnie przed moje kolana.Czyli nie za krótka ani nie za długa-IDEALNA.Strasznie chciałam ją kupić ale nie miałam tylu pieniędzy,a od Zayna nie chciałam pożyczać.
-I jak usłyszałam głos Zayna. Myślałam że obędzie się bez pokazywania jak w niej wyglądam bo wtedy jeszcze trudniej będzie mi się z nią "rozstać".
Wzięłam głęboki oddech i wyszłam. Zayn stał oparty o framugę z telefonem w ręce.Gdy tylko wyszłam jego usta szczerze się uśmiechnęły-był zadowolony że to on ją znalazł.Obróciłam się a sukienka delikatnie się podniosła. Zayn podszedł do mnie i objął mnie w pasie.
-Pięknie-szepnął i czule mnie pocałował.
Ja natychmiast weszłam do kabiny i z powrotem włożyłam swoje początkowe ubranie a sukienkę zostawiłam w środku.Podeszłam do Zayna i chwyciłam go za rękę.
-Gdzie sukienka?-zapytał zdziwiony.
-Nie stać mnie...-powiedziałam jak najciszej mogłam że by lalunie mnie nie usłyszały.
-Poczekaj przy wejściu tutaj-powiedział patrząc na mnie z uwagą.
Posłusznie wyszłam ze sklepu nawet nie zastanawiając się co Zayn ma zamiar tam robić bo zapach panujący w środku całkowicie zaćmił mi mózg.Nie wiem jak te dziewczyny siedzą tam po tyle godzin.Oparłam się o szybę za którą była wystawa ubrań Diora ale szybko się przeniosłam na ławkę bo ludzie przechodzący obok mnie patrzyli na mnie z irytacją lub dezaprobatą.Telefon w kieszeni mi zawibrował. Wyjęłam mojego nowiutkiego IPhona i odblokowałam.Cztery nowe wiadomości.Od Nialla, Kat, Annabel i nieznanego numeru.Odczytałam wszystkie po kolei:

"Rose gdzie ty się podziewasz? Nie ma Cię nigdzie.Byłem u Ciebie w domu ale nikt nie otwierał.Dzwoniłem już do każdego kto mógł wiedzieć gdzie się podziewasz ale też nic.Jak odczytałaś tą wiadomość to odpisz mi jak najprędzej no inaczej zgłoszę Twoje zaginięcie na policje."
                                               /Niall

Nie wiem czemu ale wybuchłam śmiechem.Ostatnia linijka mnie powaliła ale i tak szybko mu odpisałam żeby chociaż nie kontaktował się z policją i nie zamartwiał.

"Jestem w LA...przepraszam że się nie kontaktowałam ale rozjebałam telefon.WRACAM JUTRO!! "
                                                             /Rose

Wiadomość od Kat brzmiała bardzo podobnie.Też się zamartwia gdzie się podziewam i ostrzega policją.Odpisałam jej tak jak do Nialla. Ale wiadomość Annabel bardzo mnie zmartwiła.

"Rose od razu jak wrócisz musimy się spotkać.Mam poważny problem ogólnie to jestem w czarnej dupie...nie wiem co robić,a tylko ty możesz mi pomóc.."
                                 /Annabel

Ciekawe co mogło się stać? Na koniec odczytałam  najdziwniejszą wiadomość ze wszystkich.
   
ROSE
Ostrzegałam Cię.Musisz jak najszybciej wyjechać z LA razem z Zaynem. Planują Cię napaść jutro po północy...uciekaj.W Londynie lepiej nie wychodź sama po zmierzchu i zerwij jakikolwiek kontakt z Malikiem.
                                                    H.G

Znowu ten ktoś? H.G? Myślałam że to jakieś dzieci robią sobie żarty ale nie...ten ktoś za dużo wiedział.Zerwać z Zaynem? NIE. Dzięki niemu jestem szczęśliwa jak nigdy odkąd rodzice zginęli...może mu powiedzieć o tych SMS-ach od H.G.? Nie to za duże ryzyko że Zayn zrobi jakąś głupotę.Muszę zachować spokój i nie panikować...tylko jak?
-Halo mała?-Zayn stał nade mną i przyłapał na gapieniu się w telefon.
-Nic,nic-odpowiedziałam zdezorientowana.i wstałam.
Ruszyliśmy dalej.Mijaliśmy wiele sklepów które mnie zbytnio nie zainteresowały ale Zayn i tak zaciągnął mnie do Burberry w celu znalezienia odpowiednich butów.
-Ale ja nie mam nawet sukienki-broniłam się żeby tylko tam nie wchodzić bo nie miałam na to ochoty.
-Proszę-podał mi torebkę od Diora-miała to być niespodzianka ale inaczej tam nie wejdziesz...
Zajrzałam do środka. Zayn już mnie prowadził do sklepu.Na dnie torebki leżała idealnie podkładana TA czarna sukienka.
-Zayn...-już mu chciałam spowrotem wcisnąć torebkę z sukienką żeby to oddał ale on tylko się do mnie odwrócił i czule pocałował.
-Dzięki-szepnęłam odrywając się od jego ust. Zayn uśmiechnął się ukazując swoje idealne,białe zęby.
Weszliśmy do środka.Burberry było kompletnym przeciwieństwem Diora.Zapach delikatnych,owocowych perfum, jasne kolory kawy i inni-normalni ludzie.Ceny co prawda były bardzo podobne ale sam wystrój zachęcał do wejścia i pooglądania ubrań.Przeszliśmy do innego pomieszczenia w którym każda ściana była obwieszona pułkami na których stały idealnie poustawiane buty.Wszystkie rodzaje.W oczy rzucił mi się jeden egzemplarz.Szybko do nch podbiegłam i złapałam w ręce-piękne.
Zayn szybko do mnie podszedł.
-Wow-spojrzał z podziwem-ładne.
-No i na przecenie-uśmiechnęłam się-akurat na nie stać mnie.
-Nie ma mowy-powiedział Zayn i wyciągnął pudełko z moim rozmiarem.
Szybkim krokiem skierował się do kasy.
-Co ty robisz?-warknęłam gdy dawał je dla kasjerki.
On uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.Podał dla kasjerki swoją kartę kredytową.Gdy wyszliśmy ze sklepu z zakupami od razu złapałam Zayna za rękę.
-Dziękuje-powiedziałam wciskając się w jego bok-a ty w co się ubierzesz?
-Mam garnitur-powiedział.
-Ja zajdę na chwilę do American Apperal.
-Okey ja pójdę do Chanel-uśmiechnął się-za pół godziny tutaj.
Bez słowa skierowałam się do sklepu.Bardzo go lubiłam.Był w moim stylu.Owszem tam też było droga ale od czasu do czasu pozwalałam sobie kupić tam coś sobie ale tym razem kupie coś dla Zayna. Weszłam do działu męskiego.Nie wiedziałam co mu może się przydać.Obeszłam pół działu aż natknęłam się na gablotkę z zegarkami.Było pare rodzajów ale od razu wiedziałam który dla Zayna przypadnie do gustu.Poprosiłam najbliższą panią ekspedientkę żeby mi go wyjęła i zapakowała.Zapłaciłam za niego 1/4 tego co Zayn wydał na mnie ale to nie miało różnicy...Schowałam pakunek do torby i wyszłam kierując się do określonego miejsca spotkania. Zayn już tam był.
-Idziemy już?-zapytał-jest już dosyć późno.
-Jasne-powiedziałam łącząc nasze dłonie.
Wsiedliśmy na parkingu do czarnego auta Zayna. Zostały trzy godziny do kolacji.Gdy Zayn zaparkował pod domem chwyciłam torbę i zakupy i wbiegłam do domu.Wpadłam do łazienki na górze i zaczęłam się przygotowywać.Wzięłam prysznic i umyłam włosy.Potem je wysuszyłam i uczesał idealny,wysoki kucyk. Zrobiłam dosyć mocny makijaż. Włożyłam sukienkę w której muszę przyznać wyglądałam najlepiej ze wszystkich jakie nosiłam. Musiałam pare razy spojrzeć w lustro żeby uwierzyć że to ja. Na nogi wsunęłam buty. Podeszłam do wielkiego lustra-wspaniale. Na rękę na sunęłam srebrne bransoletki."Gotowe".
-Mogę wejść?- zapytał Zayn za drzwiami łazienki.
-Jasne-powiedziałam.
Brunet delikatnie otworzył drzwi i wszedł do środka.Zamurowało go na mój widok tak samo jak jego na mnie.Staliśmy i przyglądaliśmy się sobie z niedowierzaniem. Jeszcze nigdy nie widziałam tak seksownie go ubranego i zarazem elegancko.Jego włosy były idealnie uczesane co się rzadko zdarzało. Biała koszula opinająca jego tors wyglądała spod czarnej marynarki także idealnie na nim opiętej i zapiętej na jeden środkowy guzik.Pod szyją miał czarną muszkę.Jego nogi opinały ciemne rurki. Nic dodać nic ująć.
-Wow-powiedzieliśmy oboje na raz.
Podeszłam do niego zdecydowanym krokiem i złączyłam nasze usta.Po paru chwilach oderwaliśmy się od siebie.
-Pięknie wyglądasz-szepnął Zayn uśmiechając się.
-Ty też-odszepnęłam
-Proszę-Zayn wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko. Sięgnęłam po nie i wyjęłam ze środka największą z możliwych buteleczkę COCO CHANEL.
-Zayn ale...
-Csiiii
Popryskałam się nimi dokładnie.Pachniały cudownie.Ich zapach idealnie komponował się z moim strojem.Odstawiłam perfumy do mojej kosmetyczki i podeszłam do mojej torby z której wyciągnęłam zawiniątko.
-A tu coś ode mnie-podałam dla Zayna prezent-wiem że to drobiazg z porównaniem do tego ile ty na mnie wydałeś dzisiaj ale rozumiesz...
-Dziękuje.Wiesz że nie musiałaś?-spojrzał mi prosto w oczy zapinając jedną ręką zegarek na lewym nadgarstku-Bardzo mi się przyda.
Uśmiechnęłam ciesząc się że chociaż razem dobrałam prezent dla kogoś bo na ogół to mi się nie udawało.
-Chodź musimy już iść-powiedział łapiąc mnie za rękę. Zeszliśmy na dół.Nawet dobrze mi szło chodzenie w tych butach.Sięgnęłam po torebkę do której włożyłam wszystkie rzeczy typowe dla kobiet.Brunet cały czas mnie poganiał ale był tak masakrycznie głodna że moje ruchy były ostro spowolnione.Zayn czekał na mnie w aucie i po kilkuastu minutach siedziałam obok niego.Od razu zapalił auto i wyjechaliśmy. -Długo jeszcze?-pytałam zniecierpliwiona bo głód coraz bardziej mnie nękał. On tylko się uśmiechał i jechał dalej.Wjechaliśmy do Los Angeles pełnego ludzi.Był wieczór.W oddali czyć było zapach potraw z całego świata.Ulice były pięknie oświetlone.Po chodnikach chodziły młode pary i grupki znajomych.Atmosfera panowała fantastyczna.Wjechaliśmy do centrum.Było słychać gorącą muzykę z jednej z knajpek przy bocznej uliczce gdzie ludzie tąńczyli i się bawili.Ale my niestety tam się nie zatrzymaliśmy.Zaczeliśmy jechać pod górę.W końcu Zayn zaparkował pod eleganckim budynkiem który okazał się restauracją.W dole widniał ocean i zachód słońca.Nie mogłam się niestety pozachwycać widokiem bo zaprowadził mnir do środka.Wnętrze było równie eleganckie jak i a zewnątrz.Panował czarno-biały wystrój z elementami czerwieni na stolikach.Było tu około 50 miejsc i połowa z nich była zajęta.Najbardziej zainteresował mnie stolik przy olbżymim oknie wychodzącym na ocean.Siedziało przy nim pięcioro mężczyzn i kobieta.Wszyscy wyglądali na okoł czterdziestkę i byli bardzo elegancko ubrani. Nie-pomyślałam.Podszedł do nas kelner.Zayn podał mu swoją kartę i ruszył w głąb stolików dokładnie do tego na który się gapiłam.Nie,nie-krzyczałam w myślach.To miałobyć spotkanie biznesowe,a ja myślałam że to kolacja tylko ja i Zayn.No ale trudno.Mam nadzieję że to nie będzie długo trwał bo chcę jeszcze zaszaleć w końcu ostatni dzień w tym cudownym miejscu.W końcu już niedługo Tom znowu będzie mnie gnębić.Zayn przywitał się z każdym po kolei i przedstawił mnie.Usiadłam pomiędzy nim a krągłym,wąsatym biznesmenem.Wszyscy razem o czymś gadali ale ja nie byłam w to wmieszana.Było mi potwornie nudno.Trzymaliśmy się za ręce pod stołem.Sięgnęłam wolną ręką do torebki żeby wyjąć IPhona i na przykład popisać z Niallem.Ale Zayn ścisnął mnie mocniej za rękę i wysłał ostrzegające spojrzenie.Cicho jęknęłam i usiadłam prosto.W końcu podali nam zamówione jedzenie.Czułam się jak idiotka bo jadłam je jakbym pierwszy raz widziała jedzenie ale cóż byłam potwornie głodna, a do tego to jedzenie było pyszne. -Ślicznie wyglądasz-powiedział jeden z nich-panie Maliku zazdroszczę-powiedział żartobliwie. Uśmiechnęłam się. -Niestety już jest zajęta-powiedział całując mnie w czoło. Po dwudziestu minutach moje męki się skończyły.Wyszliśmy na dwór gdy tylko się z tamtymi pożegnaliśmy i odetchnęłam świeżym powietrzem. -Boże jak tam było nudno-westchęłam,a Zayn zaśmiał się głośno. Gdy zajeliśmy miejsca w aucie odrazu zaproponowałam miejsce gdzie teraz pojedziemy. Po kilku minutach zatrzymaliśmy się pod knajpą którą widziałam gdy jechaliśmy do restauracji.Zajeliśmy miejsce na zewnątrz.Dookoła tańczyły pary w rytm latynowskiej muzyki.Niektóre dziewczyny tańczyły danceholl.Postanowiłam się dołączyć.Zdjęłam buty i postawiłam przy stoliku. -Chodź-szepnęłam do Zayna. On zdjął marynarkę i muszkę.Rozpiął dwa ostatnie guziki koszuli przez co wystawały fragmeny jego tatuaży.Wyglądał masakrycznie pociągająco.Położyłam mu rękę na karku i złączyłam nasze usta.Moje biodra zaczęły wykonywać ruchy.Tańczyliśmy bardzo długo.Zayn pokazał co umie z tańca ulicznego,a ja z dance hollu.Zabawa była cudowna.Wszyscy ludzie dookoła byli tacy mili.Tańczyłam z niejednym przystojnym mulatem ale Zayn o nich nie był zazdrosny.W końcu podeszłam do Zayn i zcisnęłam go za pośladki na co on cicho jęknął. -Może zabawimy się w domu-szepnęłam mu do ucha-w łóżku. Byłam strasznie podniecona i chciałam mieć swój pierwszy raz z Zaynem-teraz.Nie wiedziałam co robię.Nie mogłam się opanować.Zayn chyba też.Chwyciłam drinka i wypiłam go do końca żeby podgrzać emocje.Był strasznie mocny ale nie dałam po sobie tego poznać.Zayn przygryzł dolną wargę tak seksownie że nie mogłam się powstrzymać.Pocałowałam go namiętnie i chwyciłam swoje buty.Truchtem omineliśmy tłum i wskoczyliśmy do samochodu.Nasze usta zetknęły się w namiętnym pocałunku.W końcu Zayn ruszył z gazem do domu.

niedziela, 7 września 2014

Rozdział 15

Wjechaliśmy na podjazd pięknego domu.Był bardzo podobny do tego Zayna w Manchesterze tylko że dookoła było pełno palm,stał na zboczu wzgórza i w dole rozciągał się piękny widok na ocean.Cudo.W środku było też cudownie.Po prostu wszędzie był styl Zayna.
-Ja muszę teraz wyjść-postawił nasze walizki w korytarzu-wracam za dwie godziny-pocałował mnie i wyszedł.
Nie zdążyłam go o nic zapytać.Westchnęłam głęboko.Chwyciłam walizki które były cięższe niż by się wydawało.Po kilku dziesięciu minutach wtaszczyłam je z trudem na górę.Pociągnęłam je przez korytarz zaglądając do każdego pomieszczenia po drodze szukając sypialni Zayna.W końcu znalazłam coś co raczej powinno być jego pokojem.Pełno zdjęć jego sióstr i Deksa.Wstawiłam torby do środka i na chwilę usiadłam na łóżku żeby odetchnąć po czym wzięłam się do wypakowywania rzeczy.Otworzyłam białą szafę.Rozłożyłam swoje ubrania na dole,a Zayna na górze.Zajrzałam na ostatnią półkę gdzie leżało już pełno damskich ubrań.Chwyciłam pierwsze lepsze.Okazało się że są to niezbyt skromne stroje dla dziwki lub czegoś.Masakra.Przegrzebałam wszystkie aż na dnie półki znalazłam pistolet.Chwyciłam go niepewnie do ręki.Co to miało znaczyć? Po co mu pistolet jeszcze do tego schowany pod strojami dla dziwek? Nagle z dołu usłyszałam dzwonek SMSa.Ale to nie był mój telefon.Odłożyłam pospiesznie pistolet i te "ubrania" jak można je tak nazwać.Zbiegłam na dół.Mało co się nie wyjebałam na schodach.Na szafce przy drzwiach leżał czarny IPhon Zayna.Długo męczyłam się z pokusą odczytania wiadomości aż się poddałam.Zayn miał hasło ale było banalne.ROSE.Szybko weszłam w nową wiadomość.
"Spotkanie w starej fabryce jedwabiu." /TVXe
Te słowa cały czas krążyły mi po głowie.Jakie spotkanie? Z kim? TVXe? Bez zastanowienia wyszłam z domu i go zamknęłam.Zayn nie wziął samochodu więc ta fabryka musi być niedaleko.Wpisałam szybko w GPS w telefonie.Wyszukało mi jakąś ruinę niedaleko.Ruszyłam wraz z nawigacją.Zaczynał zapadać zmierzch.Nie bałam się zbytnio wędrować przez puste ulice ale z tego co słyszałam to spokojna dzielnica.Skręciłam w jakiś zaułek pomiędzy dwoma budynkami.Zrobiło się już całkowicie ciemno.Szłam długą alejką aż przede mną zobaczyłam opuszczoną fabrykę.Z metalowych,grubych drzwi bocznych wydobywały się męskie głosy.Podeszłam bliżej.
-Dobra,Watson chce nas załatwić-powiedział jeden.
-Który to?-zapytał drugi.
-Brat tej aktoreczki z Pottera-burknął Zayn.
Nachyliłam się do dziurki od klucza.Przy okrągłym stole siedziało siedmiu chłopaków w tym Zayn.Nagle Zayn wstał od stołu i gdzieś poszedł.Nachyliłam się jeszcze bardziej przez co telefon wypadł mi z kieszeni.Cała szybka się pobiła
-Kurwa-przeklęłam na głos chwytając telefon.
Niestety zapomniałam że podsłuchuje podejrzanych kolesi.Jeden z nich wyszedł zobaczyć co się stało bo na pewno wszystko usłyszeli.Stanęłam przed nim wryta,a on tylko się cwaniacko uśmiechnął i chwycił mnie za ramię,ciągnąc do środka.Zaczęłam wrzeszczeć ale on tylko zatkał mi usta jakąś obrzydliwie brudną szmatą.Posadził mnie na krzesło gdzie wcześniej siedział Zayn.Wszyscy patrzyli na mnie z krzywymi uśmieszkami.Pragnęłam w myślach żeby Zayn jak najprędzej przyszedł ale nie spieszyło mu się.Zawiązali mój nadgarstki sznurem z oparciem krzesła na którym siedziałam.Najpotężniejszy z nich wszystkich wstał i podszedł do mnie.Jak się domyślałam to był ich szef.Zaczął swoją ogromną dłonią błądzić po moim policzku.
-Widzę że lalunia bawiła się w szpiega?-powiedział-zapewne jesteś od BLACKA?
Pokręciłam przecząco głową.
-Nie kłam suko-warknął-mów kto Cię tu przysłał-prawie krzyknął a inni tylko się przyglądali.
Znowu zaprzeczyłam na co on zareagował uderzeniem mnie w policzek.Łzy same z siebie poleciały z moich oczu.Poczułam piekący ból w uderzonym policzku.Zaczęłam piszczeć i się wiercić ale to i tak nic nie dawało.
-Więc co koledzy proponujecie?-zapytał zachęcająco.
-Pobić i gdzieś wywalić-krzyknął jeden.
-Wyruchać-zaproponował drugi i na to każdy pokiwał zadowolony głową.
-Czyli ustaliliśmy-mruknął podniecony damski bokser i ukucnął.
Zaczął powoli rozpinać zamek u moich spodni.Zaczęłam go kopać nogami ale on tylko się zaśmiał,przywiązał mi je do krzesła i powrócił do swojej czynności."Zayn!!" zaczęłam krzyczeć w myślach.Byłam kompletnie zdezorientowana i przerażona.Jak Zayn mógł się zadawać z takimi ludźmi?
Nagle zza rogu wyszedł Zayn kompletnie nie wiedząc co się dzieje.Obok niego kroczyła piękna blondynka.Skąpo ubrana.Szli śmiejąc się z czegoś.
-Patrz Zayn co za dupa do nas przyszła-powiedział koleś zdejmujące mi już spodnie.
Zayn gdy tylko zorientował się że to ja siedzę na krześle podbiegł do mnie.Odepchnął z całej siły tego co przede mną klęczał i mnie rozwiązał.Zanim się obejrzałam wybiegłam z pomieszczenia.Na podwórku było zimno jak cholera ale mi to nie przeszkadzało.Biegłam przed siebie.Chciałam uciec jak najdalej z tamtego miejsca.Słyszałam krzyki ich wszystkich ale się nie odwracałam.Okłamał mnie.Nie powiedział mi że należy do jakiegoś gangu.Że Tom coś knuje bo muszą go załatwić.I najgorsze jest to że ruchali sobie co jakiś czas laskę.Łzy ciekły mi po policzkach.Musiałam jak najszybciej wrócić do domu.Do przyjaciół.W końcu dobiegłam do bramy Jego domu.Weszłam do środka.Pobiegłam na górę.Weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro.Wyglądałam jak ósme nie szczęście.Włosy miałam poplątane.Makijaż rozmyty,rany na nadgarstkach od wżynającego się sznurka,a najgorszy był fioletowy siniak na połowie policzka.Dotknęłam go delikatnie ale zaraz zabrałam rękę bo ból był straszny.Wyjazd o tej porze byłby kompletnie bez sensu więc spakowałam moje rzeczy i weszłam do innej sypialni która znajdowała się jak najdalej od tej Zayna i miała własną łazienkę.Weszłam do niej i zamknęłam drzwi na klucz od wewnątrz.Poszłam do łazienki.Wzięłam przyjemną kompiel która i tak nie zmieniła mojego załamanego nastroju.Posmarowałam różnymi maściami które miałam pod swoją ręką siniaka.Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu i wbiega po schodach na górę.Szybko zgasiłam światło i weszłam do łóżka,okrywając się szczelnie kołdrą.Zayn zaczął krzyczeć moje imię.Nie odpowiadałam.Jak mi się wydawało Zayn wchodził do każdego pokoju po kolei aż nacisnął na moją i drzwi się nie otworzyły.
-Rose?-krzyknął.
Nie odezwałam się.
-Rose to nie tak jak myślisz-powiedział-proszę otwórz drzwi,a ja Ci wszystko wytłumaczę.Daj mi szansę.
Westchnęłam swatając i lekko otwierając drzwi.
-Tak?-powiedziałam ironicznie.
-Proszę Cię wpuść mnie.Chyba nie będziemy gadać przez próg.
Po krótkim zastanowieniu się wpuściłam go i sama usiadłam po turecku na łóżku.Zayn miał podbite oko i całe czerwone ręce do łokcia.Przysunął sobie krzesło tak aby usiąść na przeciwko mnie.Zauważyłam że jego knykcie są całe we krwi bo cały czas na nie patrzył.
-Po co tam przyszłaś?-zapytał nie odrywając od niech wzroku.
-To ty miałeś się tłumaczyć-powiedział skupiając swoją uwagę na nim.
-Okey ale uwież nie czytaj więcej moich SMSów-poczułam że się czerwienię-jak pewnie zauważyłaś to było spotkanie-westchnął-spotkanie TVXe.Gangu który walczy z innym BLACKIEM od bardzo dawna.Tam jest Tom.Kiedyś u nich byłem ale odeszłem do TVXe przekazując wszystkie tajne informacje z BLACKA do TVXe.Od tamtej pory próbują się na mnie zemścić.I mamy z bandą hipotezę jak chcą to zrobić.-przerwał na chwile-Dziś to omawialiśmy.Na ogół mieliśmy spotkania w Londynie ale teraz wyszło inaczej.Przepraszam Cię za nich.Myśleli że jesteś z BLACKA...
-Dlatego chcieli mnie zgwałcić?-wtrąciłam się.
-Czasami ich ponosi-westchnął.
-Zauważyłam-wskazałam na mój policzek-a co to za laska?-zapytałam czując jak fala gniewu znowu mnie wypełnia.
-Prostytutka-powiedział niepewnie-właśnie na nich oni wyżywają kiedy na koniec spotkania kiedy ja już wracam do domu.
-Ta
-Naprawdę!Kiedyś też w tym uczestniczyłem ale odkąd jesteśmy razem skończyłem z tym.
-Koniec?-zapytałam.
-Rose przepraszam Cię.Naprawdę ukrywałem to tylko dla Twojego dobra.Uwież mi.Przepraszam jeszcze raz i.....Kocham Cię-powiedział tak czule i przepraszająco jak nigdy.
Ale ja nadal byłam zła.
-Jestem zmęczona-powiedziałam.
On zawiedziony kiwnął głową i wyszedł zawiedziony z pokoju.A ja znowu wślizgnęłam się pod kołdrę.On mówił prawdę.Słyszałam to w jego głosie.Nie wiedziałam czy dać mu kolejną szansę ale najwidoczniej chyba miał powód żeby mi o tym nie mówić.Tylko jaki?
Wstałam dopiero o 10.Poszłam do łazienki.Mój siniak wcale się nie poprawił wręcz stał się jeszcze gorszy.Włożyłam strój kąpielowy i szlafrok.Miałam zamiar popływać w basenie przy domu.Zeszłam na dół.Zayna nigdzie nie było co mi nie przeszkadzało.Postanowiłam jeszcze raz dać mu szansę.Przekonał mnie.Zjadłam tosty i wypiłam kawę.Przeszłam na bosaka po zimnej posadzce prosto do wielkich,szklanych drzwi przez które wyszłam do ogródka.Skierowałam się do ogromnego basenu na którym brzegu siedział Zayn mocząc nogi w wodzie.Przełknęłam ślinę i usiadłam obok niego.Pocałowałam go w policzek.
-Hej-powiedziałam.
-Cześć,piękna.
-Wątpię w to drugie-rzuciłam sarkastycznie.
-Dla mnie zawsze będziesz piękna choćbyś wyglądała dla innych jak potwór-powiedział gładząc siniaka-,Prze...
-Zapomnijmy-powiedziałam przerywając mu.
-Proszę-podał mi nowiutkiego,złotego IPhona 5s.-Widziałem szczątki Twojego dawnego i pomyślałem że...
-Nie mogę tego przyjąć-powiedziałam oddając mu telefon.
-Możesz i musisz-westchnął i lekko się uśmiechnął-a przez co będziesz gadać z Horanem?
Zrobiłam poddaną minę i chwyciłam telefon.Był śliczny.Idealny.Strasznie się nim jarałam a Zayn patrzył na mnie z ubawem jak na dziecko które dostało nową zabawkę a tak poniekąd było.Zrobiłam oczywiście pierwsze selfie z Zaynem na nowym telefonie które wyszło zajebiście i wrzuciłam na instagrama.Potem odłożyłam go na bok w bezpieczne miejsce,zdjęłam szlafrok i wskoczyłam do basenu.Woda rozprysnęła się na wszystkie strony.Gdy wypłynęłam na powierzchnie Zayn był cały mokry i patrzył na mnie z ironicznym oburzeniem.Wiedziałam że planuje zemstę więc szybko popłynęła przed siebie.Woda była cieplutka i czysta.Zanim się obejrzałam Zayn pociągnął mnie za nogę tak że znalazłam się pod wodą.Wypłynęłam obok niego obejmując jego biodra nogami a szyje rękoma.Był w samych slipkach.Jego tatuaże cudownie eksponowały się z jego seksownie opaloną skórą.Pocałowałam delikatnie jego wargi.Potem nasz pocałunek stawał się coraz bardziej nachalny.Nagle Zayn zanurkował razem ze mną.Nie przerywaliśmy pocałunku.To było dziwne uczucie-całowanie się pod wodą ale bardzo przyjemna i romantyczne.W końcu nie wytrzymałam i oderwałam usta żeby wypłynąć na powierzchnię bo brakowało mi tchu.Zayn wypłynął nad wodę zaraz po mnie.
-Idziemy dziś na kolację-powiedział znowu łącząc nasze usta.