wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 4

Szybko otworzyłam drzwi mieszkania i weszłam.Dokładnie zamknęłam zamek aby nikt nie miał dostępu do mojej prywatnej przestrzeni.Byłam wykończona nie miałam sił nic zjeść tylko położyć się do łóżka tak aby zasnąć i zapomnieć.Niestety wiedziałam w jakim jestem stanie i musiałam się trochę ogarnąć przed wymarzonym snem.Byłam jeszcze cała rozdygotana po tym spotkaniu.Nie wiem czy wytrzymam dłużej.Zastanawiałam się czy nie pójść z tym na policję ale było pewne że będzie chciał się zemścić i zrobi dla Nialla krzywdę.To było zbyt ryzykowne.Wzięłam delikatny prysznic i weszłam do sypialni w której po całej podłodze po rozrzucane były ubrania. Tą część która leżała na łóżku nie stanowiła wielkiego kłopotu bo po prostu wszystko zrzuciłam na ziemię.Szczelnie zasłoniłam zasłony tak aby światło dzienne nie próbowało mi przeszkodzić we śnie.Gdy ulokowałam się wygodnie w łóżku próbowałam zasnąć.Niestety przypominały mi się chwile które przeżyłam pare chwil wcześniej.Wywoływały u mnie falę łez które nadchodziły w coraz obfitszej mierze.Po kilku godzinach płakanie zasnęłam ze zmęczenia.W tamtej chwili pragnęłam tylko jednego-aby Niall był przy mnie.
                              *  *  *
-Halo?-odebrałam wkurzona, telefon który przeszkodził mi w moim śnie.
-Rose przepraszam cię za tamto-usłyszałam głos Nialla po drugiej stronie lini.
-Już zapomniałam-powiedziałam.
  Rzeczywiście zapomniałam o naszej kłótni nic mi się teraz nie liczyło tylko ON.
-To dobrze-"poczułam" jak się uśmiecha-Niedługo po ciebie przyjadę bo moi rodzice nas zaprosili.Hej-powiedział szybko i zwięźle.
-Ale...halo?-rozłączył się.
Nie tylko nie jego rodzice bardziej matka.Nienawidziłam jej od zawsze zresztą ona mnie też i mojej matki.Zawsze obwiniała mnie o to że Niall się zmienił.Nigdy też nie mogła się pogodzić że Niall się od nich wyprowadził dla mnie.Nie prosiłam go o to ale on nie chciał zostawić mnie samej po śmierci rodziców.Spotkanie z nią oznaczało różne przykrości z jej strony na mój temat.Nie miałam na to sił...nie dzisiaj.Byłam nie dyspozycji.Nie mogłam odmówić bo wiem że dla Nialla strasznie zależy na tym abym dogadała się z jego matką.Ale to niestety nie było możliwe chodź się starałam ale ta baba zawsze wszystko niszczy.Jednak postanowiłam pojechać ale tylko dla Nialla.Wyczołgałam się z łóżka.Była dopiero 8.Zazwyczaj u Nialla "niedługo" oznacza przyjechanie za 3-4 godz więc nie było co się spieszyć.Chciałam robić cokolwiek aby tylko zapomnieć o wczorajszych przeżyciach i tych co odbędą się dzisiaj.Była już w  o wiele lepszym stanie fizycznym i psychicznym niż przed zaśnięciem.Pozbierałam ubrania które rozrzucone były po całym pokoju.W kuchni zrobiłam sobie kanapkę z masą nutelli i truskawkami.Niebo w gębie ale dupa rośnie.Wzięłam długą,gorącą kąpiel i uczesałam "koński ogon",zrobiłam makijaż żeby nie było widać moich znaków przemęczenia.Włożyłam krótkie spodenki z flagą USA, białą bluzkę z napisami i czarne conversy.I to strój w moim stylu wygodny i praktyczny.Niall powinien przyjechać lada chwila więc usiadłam na brzegu kanapy i czekałam.Oczywiście zaraz przyjechał wpadł do domu jak opętany chwycił za rękę i zaciągnął do windy.
-Jesteśmy już spóźnieni-powiedział poważnie całując mnie w policzek bo wcześniej nie miał okazji.
Przez cały czas chichotałam pod nosem z jego zestresowania.
-Znowu układałeś pół dnia włosy?-zapytałam mierzwiąc ręką jego czuprynę.Co nie było wcale łatwe bo był wzrostu Zayn....koszykarza.
-Ej zniszczyłaś właśnie moją paro godzinną pracę-warknął z uśmiechem odpychając moją rękę od swojej fryzury.W drodze do auta nie przestawaliśmy się śmiać.Przez całą drogę do jego rodziców rozmawialiśmy.Oczywiście nie zabrakło tematu mojej pracy który zwinnie ominęłam.Przy Niallu zapomniałam wogóle o pracy i Maliku.Po raz pierwszy od kilkunastu godzin poczułam się bezpieczna.W końcu dojechaliśmy na miejsce.Znaleźliśmy się w małym miasteczku pare kilometrów od stolicy.Niall wysiadł z samochodu i podbiegł do moich drzwi żeby je otworzyć.Gdy się wydostałam z wysokiego BMW ruszyłam z Niallem w stronę wejścia do domu jego rodziców.Delikatnie zapukał do drzwi po czym nastąpiło natychmiastowe ich otwarcie przez jego ojca.Zupełnie jakby pod nimi stał i na nas czekał.Przywitałam się z nim i zaprowadził nas do salonu gdzie przy stole chrzątała się matka Nialla.Bez żadnych słów podałam jej rękę i zajęłam miejsce obok blondyna.Pod stołem poczułam jak ściska mnie za rękę i szubko spojrzałam na jego twarz.Jego usta sformowały bez dźwięczne słowa otuchy po czym puścił rękę bo jego matka przechodziła za naszymi krzesłami żeby postawić jakąś pieczeń na stole.
-Uuu...Niall co to za fryzura??Wyglądasz jak gangster jeszcze te tatuaże!Zapewne Rose ci doradzała??-powiedziała nalewając dla niego zupy.
-Mamoo..
Udawałam że tego nie słyszałam chodź mocno mnie to zabolało.Wiedziałam że rak będzie.Zaczęła jeść zupę.
-A ty Rose jesteś taka podobna do matki,zawsze wiele tapet.To zapewne przez trądzik??
-Zapewne-mruknęłam z irytacją kończąc zupę.
-Katherino może przestaniesz wszystko komentować tylko zajmiesz się podawaniem drugiego dania?-zaproponował p.Horan za co w głębi duszy bardzo dziękowałam bo miałam tej szmaty już dość.Rzeczywiście posłuchała się męża.Gdy wkładała mi kawałek pieczeni specjalnie machnęła ręką tak aby moja cola wylała się na moją bluzkę.Wiedziała że dostałam ją od Nialla i była dla mnie bardzo ważna.Uważałam na nią jak najmocniej umiałam a tu taka zdzira mi ją niszczy.
Oj,przepraszam-powiedziała z uśmiechem satysfakcji.
Spojrzałam na nią z nienawiścią i oczami pełnymi łez.Szybko wstałam od stołu i wybiegłam na zewnątrz.Usiadłam na ławce stojącej w ogrodzie.Słyszałam za mną krzyki Nialla wołającego moje imię.Mam nadzieję że mnie zrozumie i nie będzie mnie prosił o kolejne odwiedziny tego miejsca.Wyjęła z tylnej kieszeni paczkę papierosów i zapaliłam jednego.Łzy leciały z moich oczu.Na ogół nie paliłam zdarzało to się tylko w takich sytuacjach jak ta.Zobaczyłam że Niall wybiega z domu.Szybko rzuciłam papierosa na trawę przygniatając butem.Nienawidził jak paliłam chodź jemu samemu się zdarzało ale nie miałam zamiaru się z nim kłócić.Usiadł obok mnie i objął ramieniem.
-Przepraszam za mamę-szepnął mi do ucha.
-Proszę odwieź mnie do domu-odpowiedziałam ocierając łzy.
-Idź wsiadaj do samochodu.Zaraz przyjdę tylko pożegnam się z ojcem.-powiedział i ruszył do domu.
Ja poszłam do samochodu po czym do niego wsiadłam.Po paru minutach czekania przyszedł do mnie SMS.Wyjęłam telefon i nacisnęłam na wiadomość.
                                   "Zabieram Cię dzisiaj do restauracji. Bądź gotowa o 21."
                                                                                                              /Zayn
Nie...tylko nie on.Kurwa.Co ja mam zrobić?? Ne mogę spanikować bo Niall zacznie pytać o co chodzi.Po kilku sekundach nadszedł kolejny SMS.
                                                          "Tylko ubierz coś seksownego;)"
                                                                                                   /Zayn
      

4 komentarze:

  1. świetne czekam na nn :) zapraszam także do sb bd mi miło <3 : http://not-all-angels-are-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeeee *o* czekam na nextaa <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominuję cię do Liebster Award informacje na moim blogu: http://blackandwhite-onedirection.blogspot.com/2014/05/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  4. "W kuchni zrobiłam sobie kanapkę z masą nutelli i truskawkami.Niebo w gębie ale dupa rośnie." hahaha true <3

    OdpowiedzUsuń