sobota, 31 maja 2014

Rozdział 6

-Ty też już możesz iść-warknęłam w jego stronę.
-Nigdzie się nie wybieram- odpowiedział spokojnie.
Można było to przewidzieć ale i tak przeszedł mnie dreszcz.Spędzić z noc z tym...debilem, to był najgorszy koszmar jaki mogłabym sobie wyśnić.On za to czuł się bardzo swobodnie jakby nic przed kilkunastoma minutami się nie stało.Ruszył do kuchni.
-Chcesz coś zjeść?!-krzyknął otwierając lodówkę.
Nie miałam zamiaru mu odpowiadać.Poszłam do łazienki,żeby opatrzyć wszystkie rany i złagodzić ból siniaków.Gdy wyszłam z niej gotowa do snu w moim łóżku spał on.Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.Leży w moim łóżku.To koniec po prostu.Chciałam go obudzić żeby poszedł na kanapę ale on nie dawał za wygraną.Zawiedziona ruszyłam w stronę salonu.Gdy chciałam oddalić się od łóżka ciepła ręka złapała mnie za nadgarstek-akurat ten zwichnięty.
-Kurwa-wrzasnęłam wyrywając nadgarstek z jego ręki.
-Oj, przepraszam-usłyszałam ciepły,miły głos.
Ale w dupie miałam jego przeprosiny.Szybkim tempem ruszyłam do salonu gdzie po paru minutach zasnęłam na kanapie.
#POW Niall
Nie wieżę.Wywaliła mnie ze swojego domu,a tego gnojka nawet nie ruszyła.Stałem na przeciwko drzwi układając w głowie to co się nie dawno stało.Krew sączyła się z mojego nosa.Czułem się strasznie.To był straszny cios od Rose.Ruszyłem w stronę windy żeby pójść dokądś tylko nie do domu.Nie wytrzymałbym tam.Jestem za bardzo pobudzony żeby po prostu iść,zamknąć się i zasnąć.Postanowiłem pójść do pobliskiego klubu.Po paru minutoej drodze wszedłem do pomieszczenia gdzie było pelno ludzi.Ci którzy tam tańczyli nie byli najlepszym towarzystwem więc Rose nie pozwalała mi tam chodzić.Ale to nie moja wina że to najlepszy klub w mieście bo nie jest taki drętwy jak inne i można było tu zaszaleć.Przeciskałem się w stronę baru przez tańczących ludzi.Gdy dotarłem do celu usiadłem przy blacie.
-Cześć Ed!-powitałem barmana który odwrócony do mnie plecami szukał czegoś w szafce.
Na mój głos odwrócił się szybko przy czym zwalił pare szklanek.Szyderczy uśmiech pojawił się na mojej twarzy.Nigdy się nie lubiliśmy,a od ostatniego naszego "konfliktu" strasznie się mnie boi.Nic mu nie zrobiłem oprócz paru złamanych kości,nosa i śnikaów.
-Ccco podać?-zapytał jąkając się.
-To co zwykle-odpowiedziałem i odwróciłem się.
Właśnie prowadzący zapowiadał o wejściu tancerek.Ledwo dosłyszałem kto to będzie bo tłum z przeważaniem oczywiście mężczyzn zaczął się drzeć.Co prawda też lubiłem te pokazy ale okazywałem to w inny sposób.Gdy barman podał mi drinka wypiłem go szybko i poprosiłem o kolejnego którego od razu podał bo pewnie się spodziewał że zechcę więcej.Takim oto sposobem wypiłem 8 kolejek.Byłem już lekko napity więc po mału zaczynałem być w nieświadomości.Chciałem zrobić wszystko żeby zapomnieć o Rose i skrzywdzić ją tak jak ona mnie.Oczywiście myślałem tak popijaku.W końcu zgasły światła i tylko blaty zostały podświetlone.Wszyscy znieruchomieli i patrzyli się na nie oprócz dziewczyn które prowadziły swoich partnerów do wyjście lub się z nimi kłóciły.Ja na szczęście byłem wolny więc mogłem robić co chcę...Na blaty weszły dziewczyny które były prawe nagie.Jedna stała przedemną.Ta najlepsza-Martina.Znaliśmy się już bo...bzyknąłem ją ale nie świadomie.Chodź to była jedna z najlepszych nocy w moim życiu.Zaczęły tańczyć swój układ który nie kryje ,strasznie wzburzył moje hormony.Chłopacy dobierali się do nich,a one nie stawiały oporu wręcz przeciwnie z chęcią szły z nimi w cimne oddalone konty lub wchodzili do jakichś magazynków.Patrzyłem na Martinę z porządaniem w oczach co ona odwzajemniała w swoich.W końcu nachyliła się do mnie i zaczęła całować moje usta.Byłem cały rozpalony dotykiem jej ust.Zacząłem ją dotykać gdzie tylko popadnie,a ona reagowała na to albo jękami albo mocniejszym przygryzaniem mojej skóry na szyi.Wiedziałem że wszyscy zebrani kątem oka zerkają na nas...ale miałem to w dupie.Chciałem jak najszybciej się spełnić.Po paru minutach spięcia Martina wyjęła mała torebeczkę skąd wyjęła jedną tabletkę.Włożyła ją do swoich ust,a następnie w pocałunku przekazała mi ją.Zbytnio nie wiedziałem co to jest i mnie to nie obchodziło.Połknąłem kapsułkę i powróciłem do jej pieszczenia.Z każdą chwilą czułem się coraz gorzej.Wiedziałem że zaraz nie wytrzymam i zemdlaje. Niestety po paru minutach tak się stało.Ostatnim co pamiętałem z tej nocy był obraz śmiejącej się Martiny i dwóch ochroniarzy wleczących mnie do wyjścia a potem....film się urywa.
Po paru godzinach jak mi się zdawało obudziłem się.Podniosłem się na rękach i rozejrzałem dookoła.Głowa mnie ostro bolała co niszczyło szanse na jakiekolwiek skupienie się .Zanjdowałem się w jakiejś ciemnej uliczce.Deszcze padał i było strasznie zimno.Cały się trząsłem.
#POW Rose
Obudziłam się.Wszystko mnie bolało bo spanie na skórzanej kanapie na prawdę nie było wygodne.Z wielkim trudem wstałam i ruszyłam do sypialni rozmasowując sobie kark.Wychyliłam się za futrynę i rozejrzałam po pokoju.Nikogo nie było,a łóżko było idealnie pościelone.Uśmiechnęłam się z faktu że już go nie muszę widzieć.Ruszyłam jeszcze do kuchni żeby upewnić się w moim przekonaniu.Na stole stał talerz z naleśnikami i nutellą,a obok leżała karteczka.Wzięłam ją do ręki i przeczytałam.
            "Mam nadzieję że śniadanie będzie smakowało.Do zobaczenia w poniedziałek".    /Zayn
Szczęśliwa że przez trzy dni nie ębdę musiała go widzieć opadłam na krzesło.Ale to trwało krótko bo uświadomiłam sobie,że to prawie nic więc to od razu odebrało mi humor....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz